Jagoda Lee stwierdzila ze wracamy. No to wracamy. Ona nie chce wiecej zamkow ale obiecalem Danio wizyte na polach Grunwaldu. A Olsztynek (i zamek ;-) ) sa po drodze. Zamek taki nijaki. i w dodatku miesci sie w nim szkola. Ani to zle ani dobrze. W sumie lepiej ze szkola niz smietnisko na stercie cegiel. I male zaskoczenie - mlodziezowcy wypatrzyli muzeum i sami mnie tam zaciagneli!!! Niby znowu prowincjonalne muzeum z dosc przypadkowym zbiorem roznosci, ale widac ze ktos popracowal na koncepcja. I piekne, naprawde swietne zdjecia - zwierzaki Warmii i Mazur. Rany, jak ja bym chcial robic takie zdjecia - nawet polna mysz jest na nich niezwykla i ... tak, nadzwyczajna. A i pani z muzeum jest (zwlaszcza po doswiadczeniach ze Szczytna) superprzemila.