W zasadzie Nidzica nie byla po drodze, ale tylko odrobine "nie po drodze". W dodatku mlodziez trzeba nakarmic wiec jedziemy cos zjesc do Nidzicy. Zamek staje na wysokosci zadania - piekny, naprawde ladny, polozony na wzgorzu, ladnie odrestaurowany i ma na dziedzincu restauracje. Nie bardzo chcialem ryzykowac co to jest "stek komtura" ale zurek i pstrag sa niezle. Danio byl zachwycony stosem frytek. I nawet nie czekalismy dlugo na podanie ... miodek tez przyzwoity podano :D. Pojedlismy, popilismy i tym razem grzecznie pojechalismy do domu