Pomysl przyszedl nagle. Po pierwszym i w dodatku bardzo bolesnym maratonie potrzebowalem cale 48 godzin zeby podjac decyzje o nastepnym. Jakos tak w srodku mroznej zimy skrystalizowala sie mysl ze to bedzie Barcelona. A ze polamraton na Malcie byl tydzien wczesniej ... Dosc ze klamka zapadla - pod koniec lutego polmaraton na Malcie i tydzien pozniej maraton w Barcelonie. Zerkniecie na siatke polaczen, porownanie cen i juz wiadomo ze bardziej niz wylot-powrot-wylot-powrot ;-) oplaca sie lot Londyn-Malta-Girona-Londyn.Za wszystkie loty zaplacilem ok 400 zl wiec ... nie ma co marudzic.