Avebury, Woodhenge, West Kennet Long Barrow - to w moim repertuarze zelazna pozycja. No lubie to miejsce. I juz. Dzieciaki mialy troche oporow przed wejsciem do Long Barrow ale ostatecznie mummi ;-) nie bylo wiec dali sie przekonac. A Avebury? Jak zwykle - owce, kozy i ten piknikowy nastroj. To lubie...
A i jeszcze jedno - jadac do Avebury musialem jak zwykle przejechac pomiedzy czolgowiskiem a miejscem rozladunku czolgow. Znak "Uwaga czolg" jakos dziwnie na nas podzialal i haslo - uwaga nisko latajace czolgi towarzyszylo nam do konca imprezy :D