Zdjecia kosciola w Gąsawie zobaczylem kilkanascie minut wczesniej na wystawie w Biskupinie. Wygladaly interesujaco, wiec przyjechalem. Dzieciaki zostaly w samochodzie bo zimno, a i nie bede ciagal ich do kazdego kosciola. Pierwszy zonk - zamkniete a kartka glosi ze klucz jest na plebani. Troche to trwalo zanim wyciagnelem wikarego na mroz. No ale jak tylko otworzyl kosciol ...Moze i nie zachowalem sie najlepiej bo powiedzialem cos w stylu - kurcze, przepraszam ale musze leciec po dzieciaki. one musza to zobaczyc. No i przyprowadzilem Danio i Jagode do kosciola :D. Nie spodziewalem sie czegos takiego - naprawde wspaniale wnetrze malego, drewnianego kosciola. Wikary bez sladu zmanierowania opowiedzial o tym jak odkryto malowidla na scianach i jak je wydobywano, konserwowano. Rany, po prostu brakuje slow - wspanile wnetrze. Bedac w okolicach Biskupina TRZEBA to zobaczyc!