Zostało jeszcze sporo zdjęć z 2015 ale…nie mogę się doczekać żeby opisać choć kilka nowych miejsc, z nowego wyjazdu…Bo powrót w Bieszczady po tylu latach był taki – czasami brak słów na opisanie uczuć, bez zbędnego patosu i podbijania bębenka – dobrze było przyjechać w te same miejsca po tylu latach. I to mimo to że miejsc tych już nie ma a Bieszczady zmieniły się nie do poznania. Dość że po 2 latach ponownie jadę pooddychać bieszczadzkim powietrzem, odwiedzić kilka nowych miejsc i zobaczyć nowe-stare drewniane cudeńka. I kilka murowanych też, wszak nie będę dyskryminował zabytków.
Jakiś czas temu zrobiłem pierwsze zdjęcia „po drodze”. I okazało się że tak często mijam różne miejsca do których w innym wypadku – gdybym tylko o nich wiedział – jechałbym specjalnie żeby je zobaczyć. Być może to nie jest akurat przypadek Jastkowa, ale…kto wie. Dość że szczęśliwie udało się zobaczyć tablice informacyjne i …
Pierwsze co zobaczyłem to cmentarz legionistów. Trochę wstyd się przyznać ale IWŚ na terenach Polski to dla mnie trochę terra incognita. Jakoś nigdy nie zdobyłem się na poważniejsze doczytanie co się właściwie wtedy działo na terenach Polski – więc cmentarz polskich legionistów to trochę niespodzianka a trochę pretekst do przynajmniej powierzchownego przyglądnięcia się tematowi.
No i okazało się że na początku sierpnia 1915 w Jastkowie rozegrała się bitwa pomiędzy ustępującą armią rosyjską a nacierającą armią austriacką w skład której wchodziły I Brygada Legionów Polskich i 4 pułk piechoty Legionów Polskich. Legiony Polskie w 1915??? Posypuję głowę popiołem – nie miałem pojęcia! Dość że w bitwie poległo 128 żołnierzy Legionów i że spoczywają oni na cmentarzu w Jastkowie. Jak się kajać to się kajać – przyznam że wqrtyzaniają mnie zmiany które widzę w Polsce. Jako że mam niski poziom wqrwienia to wiele zmian mnie …ale to inna historia – to co dotyka mnie w czasie wyjazdów to to że coraz więcej miejsc jest zamykanych – zamknięty kościół, zamknięty cmentarz…ogrodzone, zamknięte… Cmentarz w Jastkowie jest ogrodzony i zamknięty. Nie można wejść…no qrfa! Sorry, ale tak właśnie się czułem – na szczęście ogrodzenie jest niskie i można wejść przez płot, no ale chyba nie o to chodzi?!? Wszedłem…
Poza cmentarzem, całkiem niedaleko, w Jastkowie można obejrzeć drewniany kościół z 1933. Przyznam że wyglądał mocno inaczej niż większość drewnianych kościołów które widziałem – z profesjonalnego opisu – och, wiem że to bełkot! – to konstrukcja trójnawowa słupowo-ramowa typu bazylikowego …ha! Brzmi dość profesjonalnie ;-) Interesujący…