Irytuje mnie podejście - eee, nuda, nic ciekawego, rozczarowałem się, spodziewałem się czegoś innego, brud/smród/brak wygód itd. Nuda? To trzeba było zostać w domu z książką/telewizorem czy co tam marudę bawi. Nic ciekawego – wszechświat mieści się w kropli wody i ziarenku piasku, że inne oczekiwania – to trzeba było doczytać gdzie jedziesz. No a na brud i smród to już …no bywa. U nas też ludzie się nie myją ale często z innego powodu niż brak wody, środków czystości itd. …
Zazwyczaj zaglądam na geoblog.pl przed wyjazdem. Tak zrobiłem też przed wyjazdem do Finlandii. I co znalazłem? Niiiicccc ciekkkaweeeegoo! „Helsinki? Ani trochę mnie nie porwały”. „Leniwe, poukładane i przewidywalne” No kamman ;-) – miasto to nie chłopak który ma Cię porwać, a że leniwe? Poukładane? Przewidywalne? To, że ludzie siedzą sobie w mieście na trawnikach, obsiadają skwery i gadulą – to nie lenistwo. Przewidywalne – no tak, jak zostawisz rower, nawet nie przypięty do latarni i po powrocie zastaniesz go na miejscu ….bossszzzze, jaka nuda! Poukładane? Poukładane? Na pewno? No to ja jestem w innych Helsinkach!