Geoblog.pl    Archi    Podróże    W międzyczasie czyli zobaczone mimochodem - Litwa, Łotwa i Estonia    Antazave. Czy jeżeli czegoś nie ma w Wikipedii to nie istnieje?
Zwiń mapę
2015
28
mar

Antazave. Czy jeżeli czegoś nie ma w Wikipedii to nie istnieje?

 
Litwa
Litwa, Antazavė
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 921 km
 
Planowałem wjechać na Litwę w innym miejscu ale wypad szutrem po łotewskim lesie skutkował tym że przekroczyłem granicę kilkadziesiąt km na zachód od planowanego miejsca. Ale ok., nie ma żadnego problemu – mam czas do zmierzchu żeby dojechać do Wilna. Granica pomiędzy Łotwą a Litwą mimo że jest niewidoczna to całkiem wyraźnie ją widać. Niby te same sieci sklepów, niby takie same budownictwo i równie podobne zapuszczenie wszystkiego. Może to pojawiające się na polach świątki i krzyże, a może po prostu wszystko jest jednak lepiej utrzymane. Lepiej nie znaczy dobrze – wiele razy będę widział podobny obrazek – rozpadająca się drewniana chata i dobre albo bardzo dobre auto przed nią. Kilka razy wyglądało to wręcz karykaturalnie – wypasiony terenowy samochód nie tylko był wiele razy droższy niż chałupa ale i wyglądał na większy od chaty.
Plan na Litwę był następujący: jechać jeden dzień od granicy łotewskiej do Wilna zjeżdżając po drodze do miejscowości w których są drewniane kościoły albo/i polskie ślady – cmentarze, pomniki…
Kiepska pogoda utrudniła to zadanie – padało z różnym natężeniem przez cały dzień, czasami po prostu nie było nic widać. Czasami rozbieżności w nazwach miejscowości utrudniły bądź uniemożliwiły znalezienie celu. A raz nawet w ulewnym deszczu zwiedzałem „przypadkową” miejscowość na trasie nie wiedząc że była na mojej liście – w efekcie zobaczyłem coś czego nie planowałem a nie zobaczyłem tego co chciałem. Bywa – to tylko kolejny pretekst żeby na Litwę wrócić.
Taaak, Litwa… Może to tylko ja mam problem z Litwą? Nie, nie sądzę. Po raz kolejny na Litwie i po raz kolejny umacniam się w przekonaniu że coś z nią nie gra. Kiedy rozmawiałem/rozmawiam z kimś że byłem/będę na Litwie to słyszę wzdychanie i takie specyficzne – ja też bym chciał. Ale nie tak jak na Teneryfę albo do Indii – to obce kraje i tam się jedzie. A na Litwę? Pielgrzymuje, powraca, odwiedza… Traktujemy to jak kawałek własnej tożsamości. Nie, nikomu nie marzy się marsz na Wilno, wszyscy się pogodzili że Wilno to inny kraj. I Grodno czy Lwów przy okazji też. Ale czujemy sentyment do Litwy. A ona do nas nie. Sorry chłopaki, sorry dziewczyny – Litwa nas nie kocha i nie lubi. Litwa wymazała i dalej wymazuje związki z Polską. Litwa potrzebuje nas do patrolowania własnego nieba i obrony przed Rosją, no i do tego żeby litewskie TIR’y mogły jeździć na Zachód najkrótszą drogą. Może się mylę (choć tu akurat wątpię) albo czegoś nie wiem – ale okropnie mnie wqrwia np. kwestia polskich nazwisk. A już do białej, czarnej i zielonej furii doprowadza mnie niszczenie śladów polskości na Litwie. Przesadzam? Niestety nie, o czym zresztą można poczytać - o niszczeniu polskich pomników - pod różnymi pretekstami (w sumie równie albo i durniejszymi niż usuniecie Czterech śpiących w Warszawie ), niszczenie polskich grobów albo tak jak na Rossie – „litwinizacja” polskich cmentarzy. Wiec mam z tego powodu pewien problem z Litwą… ale nie taki jak z durnym sąsiadem, raczej taki jak z synem marnotrawnym – wkurzam się ale i tak ją lubię, więcej niż lubię… I coś mi się zdaje że będę tam wracał i pielgrzymował, odwiedzał. I wcale nie będę tam jeździł!
Dobra, trochę pomęczyłem i trochę ponudziłem, ale już pierwsze miejsce które odwiedziłem było …no właśnie takie litewskie. Antazave znalazło się na mojej liście litewskich atrakcji ponieważ znajduje się zabytkowy, drewniany kościół. Mam słabość do starych drewnianych budynków – z prostego powodu – są nietrwałe. Wystarczy jakieś spięcie w instalacji elektrycznej, albo frustrat z zapałkami i drewniany zabytek idzie z dymem. Lubię czuć dotyk historii – wiem, to oklepany frazes, ale w drewnianych budynkach czuć ją równie mocno jak starych zamkach. No i drewno to taki wdzięczny materiał, dość że lubię drewniane budownictwo. Ze szczególnym uwzględnieniem sakralnego ;-). Kościół w Antazave jest typowy dla tych rejonów i niestety równie typowe było to że zamknięty był na cztery spusty. Wiec oglądać można go tylko z zewnątrz. Przed kościołem coś w rodzaju pomnika ku czci … tu ciężko określić kogo – litewskich bohaterów poległych w walce z faszystami, a może z komunistami? Chociaż niewykluczone że z AK… W sumie byłem na tyle głupio poirytowany padającym deszczem i tym że muszę przełazić przez kościelne murki że … nie pamiętam. No i …wiem, to głupie nie chciało mi się już iść do zaniedbanego dworu. Kiepskie jest zwiedzanie w deszczu….
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 278 wpisów278 173 komentarze173 2887 zdjęć2887 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.05.2017 - 23.07.2019
 
 
19.08.2015 - 22.07.2017