Czego szukamy wyjeżdżając do innego kraju – poza wakacyjnym odpoczynkiem, ciepłym morzem, drinkami nad basenem i tancerkami hula? Różnie, jak jakiś czas temu powiedziała o mnie Grażdanka: dajcie mu jakiś kawałek historii i będzie szczęśliwy. Co nie znaczy że drinki nad basenem z gromadką tancerek hula by mnie nie cieszyły! Ale kawałek historii cieszy bardziej, przynajmniej w moim wieku ;-) Tak więc przygotowując się do przejazdu przez Litwę znalazłem wątek przewodni w postaci drewnianych kościołów i starałem się nim podążać.
Kościół w Imbradas znalazłem na jakiejś litewskiej stronie – wybudowany prawdopodobnie w roku 1891, niedawno pomalowany na śliczny ;-) zielony kolor. Niestety, podobnie jak inne –zamknięty na cztery spusty… Wokół kościoła znajduje się parafialny cmentarz z kilkunastoma polskimi grobami wypieranymi przez litewskie – za jakiś czas ślad po polskości zniknie tu z – dosłownie – powierzchni ziemi.