Terminal moskiewskiego lotniska – ludzie, no prawie wszyscy gadają po rusku! Po raz kolejny żałuję że nie przykładałem się do rosyjskiego wieki temu w szkole. No ,ale takie życie – gówniarzem będąc popełnia się wiele głupotek. A problem polega na tym że coraz bardziej kręcą mnie ruskie klimaty i większa biegłość w języku Puszkina – dojdziemy do niego ;-) – bardzo by się przydała. Ale i tak nie jest źle: drobne podśmiechujki z obsługą w kawiarni idą całkiem dobrze. No bo kto to widział prosić o mocne czarne americano w Moskwie?