Geoblog.pl    Archi    Podróże    Finlandia. Na dłużej    Tammisaari - Miśkowanie. Czyli nie pierwszy i nie ostatni raz o Finach, Rosjanach i pogmatwanej historii.
Zwiń mapę
2014
21
sie

Tammisaari - Miśkowanie. Czyli nie pierwszy i nie ostatni raz o Finach, Rosjanach i pogmatwanej historii.

 
Finlandia
Finlandia, Tammisaari
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 857 km
 
To w zasadzie nieuniknione – rozmawiając z Finami nie można nie wspomnieć o Rosjanach. Zwłaszcza w obecnej sytuacji na Ukrainie. Finlandia również została obłożona embargiem, również miała militarne zatargi z Rosją – w ciągu niespełna 100 lat istnienia stoczyła z nią dwie wojny i jeden konflikt który w sumie jest bardzo podobny do tego który obecnie rozgrywa się na Ukrainie. Tak więc w czasie miśkowania odpytywałem rodowitych Finów o imionach Atte i Sami jak tak naprawdę wygląda sytuacja z punktu widzenia fińskiego rezerwisty. No i nie wygląda. Pomimo ciężkich przejść z okresu IIWŚ to Finowie nic do Ruskich ;-) nie mają. OK., strzelali się – ale nastrzelali prawie 5 czy 6 razy więcej Rosjan niż zginęło Finów. A i ta wojna wyglądała raczej tak jak wojna na Zachodzie. W zasadzie więc nie ma jakiegoś szczególnego rachunku krzywd. Ale! Ani Sami ani Atte nie mieli rodzin w Karelii – Karelia po wojnie pozostała po stronie rosyjskiej i ci którzy mają pochodzenie karelskie mają trochę inne odczucia – sami wiecie – ziemia przodków, cmentarze, kościoły itd. Ale! Właśnie – też wiedziałem że jest jakieś ale …Winter War i Continuation War czyli prolog – napaść ZSRR na Finlandię i później dogrywka Finów po stronie Hitlera budzą znacznie mniej emocji niż Fińska Wojna Domowa - Finnish Civil War - Suomen sisällissota. I tu udało mi się kolegów zaskoczyć – wiedziałem o co chodzi z tą Suomen sisällissota. Oczywiście calkowitym przypadkiem – wracając ze zwiedzania linii fińskich umocnień wzniesionych w poprzek półwyspu Hanko zobaczyłem przy drodze brązową tabliczkę informującą – a jakże, po fińsku i szwedzku – o czymś tam. O czym to już nie bardzo wiedziałem bo ...no przecież piszę że po fińsku!. Zignorowałem więc wskazówki Ireny (kto wie kto to Irena to wie również czym się kończy ignorowanie jej ;-) ) i pojechałem zobaczyć cóż to za zabytek. Zabytek był delikatnie mówiąc niepozorny, taki …taki właśnie fiński. Mała drewniana wiata, kilka reprodukcji zdjęć z opisami oczywiście w języku fińskim i szwedzkim plus mały zalaminowany zeszycik po angielsku. Trochę się śpieszyliśmy, upał dokuczał wiec nie doczytałem wyraźnie w czym rzecz. Obok był mały obelisk z napisem i ściany pokryte nazwiskami i datami. Jakoś mi się ubrdało ze to ofiary wojny domowej i …pojechaliśmy. Tymczasem napis na tablicy pamiątkowej informuje że jest to pomnik poświęcony pamięci ofiar wojny domowej – tak, poświęcony pamięci ponad 3000 Finów którzy podczas wojny stanęli po stronie „Czerwonych”, przegrali, dostali się do niewoli i zmarli z głodu i chorób w pobliskim obozie jenieckim w Tammisaari. 3 tys ofiar w tym tylko jednym obozie to niecała ¼ wszystkich ofiar w samych tylko obozach jenieckich prowadzonych przez „Białych”. A do tego dochodzą ofiary w obozach „Czerwonych”, ofiary regularnych walk, ofiary czystek – po obu stronach … razem ok. 40tys. W większości Finów choć również Rosjan i Niemców.
Tak więc co nieco wiedziałem – poza ilością ofiar – na temat wojny domowej która tak naprawdę była pierwszym konfliktem w historii Finlandii. Pierwszym i w sumie najbardziej krwawym, i nie dziwi że dziadek Atte nie chce o nim mówić…
Z ciekawostek na temat Fińskiej Wojny Domowej - w wojnie po stronie „Białych” brało ponad 1700 polskich żołnierzy Legionu Polskiego a ostateczne zwycięstwo „Białym” dała interwencja wojsk niemieckich. Z której to interwencji wzięła się przyjaźń fińsko-niemiecka, która zakończyła się po podpisaniu paktu Ribbentrop-Mołotow, który to pakt oddał Finlandię w strefę wpływów ZSRR i skutkował agresją ZSRR w 1939. Po ataku III Rzeszy na ZSRR przyjaźń – szorstka i bardziej z rozsądku niż z miłości znowu skutkowała wojną …ech krótka jest historia Finlandii ale popierniczona prawie jak nasza…

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
krzysio1961
krzysio1961 - 2015-01-08 17:24
Rumuńskie miśki są znacznie mocniejsze a zarazem milsze i tyle nie kosztują- patrz.http://krzysio1961.geoblog.pl/zdjecie/812274
 
 
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 278 wpisów278 173 komentarze173 2887 zdjęć2887 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.05.2017 - 23.07.2019
 
 
19.08.2015 - 22.07.2017