Wybrałem się na zachód od Helsinek. Plan był ustalony - jedziemy w okolice Hanko żeby pozwiedzać pozostałości po radzieckiej obecności w Finlandii – tych z czasów wojny i tych powojennych.
Stosunki Finlandii z Rosją a później Związkiem Radzieckim nie były łatwe, ale mimo wszystko dalekie są od polskiego popieprzenia. No bo z jednej strony największym powodem do chluby dla Fina jest to ze w czasie Wojny Zimowej dali rade zatrzymać Armię Czerwoną, a z drugiej strony gdzieś w Tampere jest Muzeum Lenina, a w kościołach stoją posągi cara Aleksandra I. Wiec – tak jak to często bywa – stosunki mocno pokręcone.
W sobotę rano – w piękną słoneczną sobotę - wybrałem się z Andriejem drogą nr 51 na zachód. Przed przyjazdem do Finlandii coś tam przeczytałem coś tam pamiętałem, ale już pierwszy wyjazd poza Helsinki, w teren, zaskoczył mnie – używając mowy polityków – okrutnie. A może brutalnie? Niech będzie że wyjazd zaskoczył mnie brutalnie i okrutnie, z całą bezwzględnością obnażając mą ignorancję i braki w wiedzy historycznej. Oczywiście wiem, że w języku polityków słowo ignorancja występuje tylko i wyłącznie w odniesieniu do innych osób, więc – wyjazd zaskoczył mnie brutalnie i okrutnie, z całą bezwzględną zaciekłością obnażając mi Waszą ignorancję. Ufff, najtrudniej jest zawsze zacząć…
Bez tego zadęcia – ruszyliśmy z Helsinek w stronę Hanko szosą nr 51. Później jakoś mi się tak skojarzyło ze strefą 51, ale to chyba przypadek ;-). I ledwo minęliśmy Espoo, a już bezmiar ignorancji zaczął się przesączać do rzeczywistości – jadę z Helsinek na zachód i trafiam na znak granicy fińsko-radzieckiej! Eee? Na zachodzie? Tak właśnie. Od 1941r Finlandia była w stanie wojny z ZSRR. We wrześniu 1944 zawarła rozejm w ramach którego podjęła działania wojenne przeciwko dotychczasowemu sojusznikowi czyli III Rzeszy. Jednocześnie zgodziła się na wydzierżawienie na 50 lat bazy morskiej w Porkkala i terenów dookoła bazy – razem 380km2 . Dla niewtajemniczonych – to tylko kilkanaście kilometrów na zachód od centrum Helsinek, ot w zasięgu dział z bazy.
7 tys. mieszkańców otrzymało 10 dni na opuszczenie swoich domów. Jednocześnie Rosjanie rozpoczęli fortyfikowanie bazy – materiały takie jak stal i cement musiały być dostarczone przez Finów. Porkkala była – tu odrobinę wybiegam naprzód ze zwiedzaniem a cofam się w historii Finlandii – przedłużeniem tej samej doktryny ZSRR co baza na półwyspie Hanko z 1940 roku: miała od północy zablokować dostęp do Zatoki Fińskiej i Kronsztadu. Teren został wydzierżawiony na 50 lat, ale w 1956 roku na skutek zmian w sytuacji międzynarodowej, rozwoju techniki wojskowej itp. wydzierżawione tereny zostały zwrócone Finlandii. I tak właśnie w ten piękny sobotni poranek wjechaliśmy na tereny okupowane … Z ręką na sercu – nie ma zbyt wielu pozostałości po obecności rosyjskiej – budynek byłej komendantury bazy, fragment brukowanej drogi, brama do wojskowego stadionu - zagubiona w lesie odwiedzana tylko przez Rosjan wspominających imperialne dzieje. Są pozostałości bunkrów – wysadzone przez Rosjan przed opuszczeniem bazy. I niewielkie muzeum – Degerby Igor Museo jedna wiata z samochodem Gaz i jeden barak w którym na ścianach wiszą zdjęcia przed/w czasie/po … Ludzie opuszczający swoje domy i pomagający sobie w ratowaniu dobytku, wycięte lasy, strażnicy z psami, dziecięce rysunki z wujkiem Stalinem, powroty w 1956…w sumie nic wielkiego ale kawałek historii nieznany poza Finlandią.
I jeszcze tytułem wyjasnienia - muzeum miesci się w Dagerby, niedaleko zjazdu z drogi 51, podobnie jak jeden z dostępnych bunkrów. Reszta jest rozsiana po okolicy.