Geoblog.pl    Archi    Podróże    2014 ...realny Kirgistan    Osh. Osz kurde, to Azja
Zwiń mapę
2014
27
wrz

Osh. Osz kurde, to Azja

 
Kirgistan
Kirgistan, Osh
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3292 km
 
Krótki lot do Osh za nami. Wysiedliśmy z samolotu, wsiedliśmy do autobusu, podjechaliśmy 20m i wysiedliśmy z autobusu. Jesteśmy w Osh, w Kirgistanie, w Azji, w innej rzeczywistości – normalnie na lotnisku idzie się do budynku terminala, czeka na bagaże, przechodzi jakąś kontrolę … w Osh po 20metrowymprzejeździe autobusem wysiedliśmy kilka metrów od furtki prowadzącej na zewnątrz lotniska. A gdzie bagaże? Po chwili podjechała furgonetka z bagażami – plecaki, walizki, kartony, reklamówki powiązane sznurkiem i wielkie torby w kratkę (kto pamięta handlarzy zza wschodniej granicy ten wie o czym piszę). Brakuje tylko żywych kur, kóz i owiec. Furgonetka zatrzymała się i już – ludzie rzucili się na tę stertę i dawaj wyciągać, zrzucać i wychodzić przez furtkę… Ja pierniczę, burdel na kółkach, trzeba łapać swoje graty zanim znikną, nikt tego nie kontroluje i za chwilę zostaniemy bez plecaków – ot, takie zachodnie myślenie. Kiedy już „uratowałem” plecaki i wychodziłem przez wspomnianą furtkę zauważyłem miejscowych kontrolujących kwity bagażowe… ech, to pochopne wyciąganie wniosków ;-) Po krótkich targach, przepłacając okrutnie, łapiemy taksówkę do guesthouse’u. Grażdanka jest …hm… lekko przestraszona? Kodeks drogowy i jego prawa nie są prawami absolutnymi, może co najwyżej lekkimi wskazówkami? Czy też sugestiami – przestrzega się co najwyżej tego że jeździ się prawą stroną drogi, a i to nie zawsze – pod prąd? Proszę bardzo, musisz być tylko większy! Wyprzedzanie na trzeciego, na zakręcie? A co to za problem? To dobra szkoła przetrwania otrzymana na dzień dobry w Kirgistanie. W końcu docieramy na miejsce – guesthouse jest – co typowe w tym kraju – w budowie, a może w rozkładzie? W tym przypadku chyba w budowie, choć głowy za to nie dam. Zrzucamy plecaki i czekamy na Marcina, który dociera w końcu na miejsce. Następuje powitanie i wspólna dezynfekcja wewnętrzna za pomocą przywiezionych spirytualiów – pijemy zdrowie flory bakteryjnej która i tak będzie miała się dobrze i utrudni nam co nieco pobyt w Kirgistanie.
Przyznam, że żyjąc samotnie na obczyźnie czasami odczuwam ataki cholernej samotności – takiej która łapie za bebechy i ściska, przez która chce się wyć i pić i spać i znowu wyć. Przed wyjazdem poprosiłem znajomych (dzięki wielkie Wam wszystkim) o napisanie kartki z pozdrowieniami dla Marcina, który już od miesiąca przemierzał samotnie Tadżykistan i Kirgistan. Wręczyliśmy kartki w Osh, razem z prezentami od nas – koszulką ”USCSS Nostromo” i od Hrabiego od Czekolady ;-) Siemaszki – dwoma flaszeczkami „Siemaszkówki”. Jak się czuł Marcin to można przeczytać na jego blogu, a dzięki koszulkom (wszyscy mieliśmy takie same) byliśmy brani za „amierikanców”, jak sądzę załogę amerykańskiej atomowej łodzi podwodnej lub innego lotniskowca na wakacjach :D. Tego dnia przeszliśmy się na krótką przechadzkę po Osh, ot tak, dla poczucia klimatu. Zaliczenie wymiany waluty na somy, pierwszy (dla mnie) kontakt z kirgiską ulicą – sprzedawcami kwasu, postsowiecką architekturą, szarością i bylejakością budynków, podawaniem obu rąk na powitanie i kompotem do szaszłyków…
Resztę dnia siedzieliśmy i piliśmy różne wynalazki – grappę przywiezioną przez Grażdankę, mój fiński likier, Siemaszkówkę, szwedzki cydr, kirgiskie piwo… wszystko oczywiście dla zdrowotności :D Następnego dnia mieliśmy zacząć oglądanie Kirgistanu na poważnie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2014-10-08 04:43
'osz kurde', Kirgistan?! Aż musiałam msprawdzić, gdzie to jest hehe :P
ciekawy pomysł na destynację! :)
 
 
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 278 wpisów278 173 komentarze173 2887 zdjęć2887 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.05.2017 - 23.07.2019
 
 
19.08.2015 - 22.07.2017