Geoblog.pl    Archi    Podróże    Maroko, czyli klątwa flaminga uderza po raz drugi.    Mało odkrywcze myśli o poranku
Zwiń mapę
2014
01
lut

Mało odkrywcze myśli o poranku

 
Maroko
Maroko, Ouarzazate
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 897 km
 
Po bardzo zimnej nocy poranek jest chłodny, ale błękitne niebo obiecuje że dzień będzie pogodny. I jest – słońce świeci tak że nie bardzo chce się ruszać w drogę. Ostatnie ustalenia z Grażdanką – co robimy, gdzie jedziemy… Ustalamy bardzo zachowawczy plan – w obawie przed zmianą pogody w górach, żeby w razie czego nie utknąć i nie przegapić samolotu – postanawiamy zwiedzić kilka miejsc na północ od Ouarzazate i wieczorem przejechać przez Atlas do Marrakechu. W razie załamania pogody i zamknięcia szosy będziemy mieli czas żeby objechać w nocy góry od południa i zdążyć na samolot. Co prawda byłby to hardcore – jazda cały dzień i później całą noc z nadłożeniem ok. 800km, ale to jedyna bezpieczna opcja. Wytypowaliśmy w przewodniku kilka miejsc które warto zobaczyć i ruszamy. Odrobinę szkoda że brak czasu nie pozwala na wyprawę na pustynię, ale … cholera – wakacje zawsze są za krótkie, pensja za niska i zawsze na imprezie wódki zabraknie… taki los…
Wiec – jest chłodno ale pogodnie, siedzimy sobie z Grażdanką przy europejskim śniadaniu na wielkim placu w Ouarzazate i obmyślamy plan. Wiele miejsc kusi, ale czasu jest niewiele, postanawiamy skupić się na 2 rzeczach: opisane w przewodniku umocnione siedziby rodowe – coś na podobieństwo zamków których kilka powinno być w miarę blisko drogi do głównego celu przeprawy przez Atlas – Ait Ben Haddu. No i samo Ait Ben Haddu.
Albo przewodnik nie jest wystarczająco dokładny albo diabeł ogonem nakrył zabytki. Zapewne oba czynniki sprawiły że mijanych kasb nie zobaczyliśmy. To oczywiście nieprawda ;-) : w Maroko raczej nie widzi się znaków drogowych typu: „zabytek klasy 0, skręć za 500m”. Trzeba wiedzieć co się chce zobaczyć i wiedzieć jak tam dojechać, albo wynająć lokalnego przewodnika. Z tym że ci lokalni przewodnicy … Więc jedziemy… niebo błękitne tak że chce się rozłożyć kocyk, widok na ośnieżone szczyty Atlasu… no cud, miód, malina i młoda blondyna… Co prawda malin i blondyny brak, ale i tak jest świetnie – właśnie o takiej pogodzie człowiek myśli jadąc na wakacje. Niestety po wyjściu z samochodu nie jest już tak różowo bo wiatr urywa głowę i jest chłodno, ale … mimo wszystko można nacieszyć się pogodą.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
pamar
pamar - 2014-11-20 13:12
Świetnie się czyta Twoją relację :)
 
zula
zula - 2014-11-24 15:25
i ciekawa jestem co dalej...
 
 
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 278 wpisów278 173 komentarze173 2887 zdjęć2887 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.05.2017 - 23.07.2019
 
 
19.08.2015 - 22.07.2017