Geoblog.pl    Archi    Podróże    Finlandia. Na dłużej    Kaamanen. Dalej o yoikowaniu
Zwiń mapę
2015
05
lip

Kaamanen. Dalej o yoikowaniu

 
Finlandia
Finlandia, Kaamanen
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2506 km
 
Wysiadłem z samochodu yoikofanki w Kaamanen. Tu niedaleko jest pomnik – niepozorny – poświęcony pamięci fińskich żołnierzy 4 batalionów piechoty którzy na pieszo i na rowerach przebyli ponad 800km żeby walczyć w Laponii z wycofującym się do Norwegii i palącym wszystko po drodze XX Korpusem Górskim. Prawie ¼ tych żołnierzy poległa w walkach a połowa była ranna…
Jako że do autobusu jadącego na północ miałem jeszcze ponad 4 godziny postanowiłem kontynuować świeżą tradycję łapania stopa. Po 3 machnięciach zniechęciłem się i ruszyłem na północ. Ponad 75km szosą… eee, nie, szedłem żeby jakoś zabić czas do autobusu i może znaleźć jakąś ładniejszą miejscówkę żeby zrobić kilka zdjęć. Pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie – piękne słońce, a po chwili nisko wiszące chmury, po kilku minutach znowu lazurowe niebo. Bajka jakaś – po poboczu (i drodze) szwędają się renifery, nawet komary jakby mi trochę odpuściły – dookoła Laponia! Kilometry torfowisk, stawów, lasy karłowatych brzóz tak gęste że Niewinem jakim cudem renifery dają radę tam chodzić…
Po jakiś 3km marszu uznałem że jest ok., zrzuciłem plecak na pobocze, wyciągnąłem batona proteinowego żeby w końcu zjeść śniadanie, ugryzłem go i … ot, tak sobie machnąłem ręką pędzącemu Volvo. Pisk hamulców, wsteczny i już siedziałem w wyładowanym sprzętem turystycznym samochodzie. Trzeba czasami skonfrontować się z czymś ładnym żeby uświadomić sobie własną mizerię: ja, brudny, mokry i woniejący zastarzałym potem menel; i pachnąca skóra siedzeń, czystość, błysk i śnieżnobiała czapeczka towarzyszki kierowcy. Całe 75km przegadaliśmy ale ja bałem się ruszyć żeby przypadkiem czegoś nie pobrudzić. Żeby było śmiesznie to kierowca upakowywał i rozpakowywał w samochodzie graty żeby zmieścił się mój ufajdany plecak, a na zakończenie nie mógł się rozstać i długo mi dziękował za … interesującą konwersację! Ha, jestem gość! :D Za wiele o yoikowaniu nie wiem, usłyszałem o nim godzinę temu a jak najbardziej jestem w stanie dyskutować o tym jak to … no do dupy jest – emigranci nie dość że nie yoikują, to jeszcze nie chcą żeby w szkołach ich dzieci uczyły się tradycyjnych fińskich pieśni. Rozumiem i zgadzam się – potwierdzam że ja ani w ząb nie yoiknę, ale już całą reszta jak sauna, miła Finka, sałatka z buraków i inne takie to bardzo chętnie ;-). Jakoś się rozstaliśmy i Volvo pomknęło do swojego celu …to są właśnie Finowie – kierowca i jego żona (mieszkają gdzieś obok mnie w Helsinkach, czyli na samym południu Finlandii) pojechali sobie na dwa tygodnie do domku wynajętego na najbardziej wysuniętym na północ kawałku stałego lądu Europy – nie na Nordkapp, bo to wyspa więc się nie liczy, ale gdzieś koło Mehamn… tylko oni, wiatr, zimno, deszcz i Finowie. Specyficzny to naród ;-)
Rany jakie to uczucie przebrać się czystą koszulkę i spodnie, i skarpetki, i buty, i te tam pod spodniami czyste gatki też, a już zabicie smrodu dezodorantem! Poczułem się jak człowiek cywilizowany. Wiadomo - prysznic byłby lepszy ale nie przesadzajmy z tą czystością ;-). Do pełni szczęścia brakowało mi tylko filiżanki kawy i świeżych bułeczek…. no może jeszcze jakiejś blond towarzyszki ;-)

PS. Żeby nie było – w biurze nikogo nie ma a ja w słuchawkach na uszach na youtubie słucham metalowej wersji yoikowania. Czad!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 278 wpisów278 173 komentarze173 2887 zdjęć2887 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.05.2017 - 23.07.2019
 
 
19.08.2015 - 22.07.2017