Geoblog.pl    Archi    Podróże    Finlandia. Na dłużej    Na południe do Oulanka National Park i KurhankierrosTrail.
Zwiń mapę
2015
06
lip

Na południe do Oulanka National Park i KurhankierrosTrail.

 
Finlandia
Finlandia, Oulanka National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3378 km
 
Dojechałem. Nie do końca jestem pewien gdzie. Asfalt skończył się jakieś 15-20km wcześniej. Jestem cholernie zmęczony – smrodem butów schnących za przednim siedzeniem, odciskami na tyłku, jazdą, samotnością, reniferami i jeszcze raz jazdą. Tego dnia przejechałem naprawdę dużo kilometrów i jestem naprawdę wykończony. Tak bardzo że w desperacji postanowiłem zatrzymać się na noc w hoteliku w jakiejś dziurze zapomnianej przez wszystkich poza …no właśnie poza – stał sobie hotelik; lekko zapuszczony z zewnątrz, na parkingu pustka więc na nadmiar klientów pewnie nie narzekał. Drzwi zamknięte, dzwonek nie wiadomo czy działa – stoję i cisnę przycisk dzwonka. Nic – poza tym że żrą mnie komary. No i w momencie kiedy już miałem wracać do samochodu drzwi się uchyliły. Jesssu, na sam widok miałem ochotę drapnąć do samochodu i uciekać – wbrew temu co się mówi że nie ma brzydkich kobiet to bądźmy szczerzy – zdarzają się. Są brzydkie kobiety i bardzo brzydkie kobiety. Są też stare brzydkie kobiety. Ale to co się wynurzyło zza drzwi było poza kategoriami – tak jak huragan klasy 10 – no normalnie nie istnieje – a tu … a jednak. Zamurowało mnie, ale odblokowałem się na tyle żeby zapytać o cenę noclegu. Na szczęście cena była z kosmosu – 80 euro, więc bez dyskusji odjechałem. Bosze, co za przygoda – trafić na koszmarnie brzydką, starą Rosjankę w środku nocy to za dużo jak na moje nerwy. Więc pojechałem dalej aż trafiłem tu gdzie jestem – nie widomo za bardzo gdzie, w środku lasu z komarami, reniferami i Szerszeniem. Przez ostatnie kilkadziesiąt km naprawdę nie widziałem miejsca gdzie by można rozbić namiot a nie chciałem znowu nocować w samochodzie. Ale wszędzie podmokłe torfowiska, gęsty las itd. Podjechałem do Oulanka National Park Visitor Center i obejrzałem mapę – znalazłem parking na obrzeżu parku, niedaleko szlaku i pojechałem. I tak właśnie trafiłem tu gdzie jestem – las, utwardzony parking i … no i nic więcej. No może nie do końca nic – cisza jest taka że można ją nożem kroić a człowiek czasami się ogląda bo … no chyba ktoś stoi za plecami, duch jakiś czy co, bo inaczej nie mogłoby być tak cicho. I to pieprzone zmęczenie i komary i nagle nad drogą przelatuje sowa. Co ja mówię sowa – coś, sowa-potwór, sowa-gigant, aaaaa! Nierealne, niesamowite – takie wielkie ptaszysko, w takiej ciszy, bez żadnego drgnięcia powietrza przeleciało góra 3 metry ode mnie! Witamy w sercu Parku Narodowego Oulanka!!!
Po spotkaniu z latającym potworem coś we mnie pękło – postanowiłem wyspać się jak człowiek i w związku z tym rozbiłem namiot na parkingu tuż obok Szerszenia.

Jak sobie człowiek śpi to czasami śni. A czasami myśli. Spałem sobie obok Szerszenia a kamienisty parking był nawet całkiem wygodny. I tylko nad ranem śniła mi się zima – słyszałem sanki, tupot kopyt, dzwonki i pamiętam że przez sen pomyślałem sobie że dobrze że namiot rozbiłem tuż obok Szeszenia bo nikt nie powinien mnie tymi sankami rozjechać. A kiedy rano wytarabaniłem się z namiotu – w końcu komary zasłużyły na śniadanie – w czasie porannych ablucji pomyślałem że jestem w miejscu „nie po drodze” i dzwonki i sanki musiały mi się przyśnić, ot taka zmęczeniowa schiza. I wtedy znowu usłyszałem dzwonki – taa, sanki…, qrna renifery Św. Mikołajowi się urwały i dzwonią po lesie – niedaleko mnie przebiegło sobie właśnie stadko reniferów z obrożami i dzwoneczkami … Wiadomo już kto się włóczył w nocy po lesie :D.
Dzień wcześniej sprawdziłem co mogę zobaczyć w Oulanka NP. Z jednej strony jest tu jeden z najpiękniejszych szlaków w Finlandii – biegnie sobie lasami niedaleko granicy z Rosją, a z drugiej strony szlak jest długi – ma ponad 70km a moje buty wciąż nie wyschły i nie bardzo mam ochotę na kilkadziesiąt km marszu w dość mało komfortowych warunkach. Postanawiam więc zrobić krótką pętlę i wtedy zastanowić się co dalej. Po kilku km marszu stwierdzam że to nie to – tzn. jest bardzo ładnie, dziko, odludnie itd. Itp. Ale pomimo tego że gdzieś w dole w kanionie szaleje rzeka, że są wiszące mostki … jest bardzo swojsko, tak jak w Polsce i czuję się jakbym chodził po swoim lesie. Nie, nie, nie – jest naprawdę bardzo ładnie: pagórki, skały, jeziora otoczone lasem i prawie… nie wiem jak to nazwać – ponad kilometrowy szlak z parkingu przez wzgórza do jeziora, szlak dla kajakarzy którzy muszą dojść z kajakiem do wody pokonując strome podejścia i żeby nie musieli nieść kajaków to mają szlak –mogą ciągnąć kajaki po specjalnie przygotowanym szlaku bez ryzyka uszkodzenia. Genialne! Tak sobie myślę że byłoby miło przejść cały Szlak Kurhankierros, ale nie dziś i nie samemu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2015-08-14 09:41
Opis fantastyczny...pewno przez te buty,tyłek,Rosjankę-starą i sowę itd, itd !
 
 
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 278 wpisów278 173 komentarze173 2887 zdjęć2887 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.05.2017 - 23.07.2019
 
 
19.08.2015 - 22.07.2017