Geoblog.pl    Archi    Podróże    Maroko, czyli klątwa flaminga uderza po raz drugi.    Portugalski fort i lenistwo
Zwiń mapę
2014
28
sty

Portugalski fort i lenistwo

 
Maroko
Maroko, Essaouira
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 171 km
 
Dobrze jest zostawić plecak w hotelu i chodzić sobie na lekko. Dobrze jest przysiąść w knajpce i zjeść kolejną modyfikację hariry. I dobrze jest wyjść poza mury mediny. W Essauirze też są turyści ale chyba nie wychylają nosa poza medinę – zaraz za jej murami chleb jest tańszy a francuskie pieczywo …przepyszne i również tanie. Na dworcu autobusowym – bo to dla niego wyszliśmy za mury – hałas, naganiacze i … niech będzie że brud – trudno, do tego trzeba się przyzwyczaić. Po wizycie na dworcu rezygnujemy z podróżowania lokalnymi autobusami i wracamy do pierwotnego pomysłu wynajęcia samochodu. Co prawda ceny są wysokie a i pamięć o walce na ulicach Marrakechu trochę przerażają ale … wydaje się że w ramach bardzo ograniczonego czasowo pobytu to jest najlepsze wyjście. Postanawiamy jednak wrócić do stolicy i dopiero tam wynająć samochód, więc jeszcze wizyta na dworcu Supratours i resztę dnia spędzamy na włóczędze po miasteczku. Próbuję kupić marokańskie wdzianko – czyli „kapturek” ale co dziwne – nie udaje nam się znaleźć sklepu z takowymi w odpowiednim rozmiarze. Trudno i… szkoda bo strasznie mi się „kapturki” spodobały. Na osłodę piję kolejne modyfikacje kawy „po marokańsku”. Nie żebym tej osłody jakoś szczególnie potrzebował: Essauira to urokliwe miasteczko – piękna medina notabene wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Opasana murami, znacznie spokojniejsza niż ta w Marrakechu, mniejsza ale tutaj lepiej widać i czuć tę wiekowość, gdybym był mistykiem to powiedziałbym że czuć tutaj ten sam nastrój co setki lat temu… Ale Essauira to nie tylko medina – piękny, choć lekko tego dnia bezludny fort, nastrojowy port i piękna plaża. Nie byłem w nieodległym Agadirze ale tu… tu jest wszystko czego bym potrzebował czasie leniwych wakacji. Żeby być w zgodzie z własną pamięcią – Essauira to nie tylko ta część widziana przez turystów – wystarczy wyjść poza mury mediny i trafiamy w trochę inną rzeczywistość – trochę bardziej brudno, targ z żywymi kurami w klatce i mięsem na haku - wiszącym w upale i … bez much, jest trochę inaczej, bardziej współcześnie – ale to ten sam klimat i nastrój. Sam nie wiem jak to opisać – nie jest to rozleniwienie, raczej wielowiekowa tradycja i wiedza jak żyć i jak handlować, jak naciągać różnych łosi z dalekich krajów …

PS. Kilka zdjeć jest Grażdanki. Ona ma inne widzenie świata...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (39)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2014-10-25 16:08
O....niespodzianka...
Zdjęcia fantastyczne !
 
 
zwiedził 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 278 wpisów278 173 komentarze173 2887 zdjęć2887 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
13.05.2017 - 23.07.2019
 
 
19.08.2015 - 22.07.2017